Były prezydent Francji trafi do więzienia?
Nicolas Sarkozy, prezydent Republiki Francuskiej w latach 2007-2012, wcześniej minister sprawiedliwości, minister ds. budżetu oraz mer podparyskiego miasta Neuilly-sur-Seine, został właśnie skazany po raz drugi w tym roku. Czy wyląduje w więzieniu?
Jak afery goniły osobę pierwotnie postrzeganą jako postronną
Kłopoty Sarkozy’ego zaczęły się pośrednio w 2010r, od innej afery, która nie dotyczyła jego bezpośrednio, lecz dotyczyła dawną partię centroprawicową UMP, do której należał: aferę Woerth-Bettencourt. Éricowi Woerthowi, ministrowi ds. budżetu a następnie pracy w latach 2007-2010, zarzucono konflikt interesów. Za pośrednictwem swojej żony Florence, Woerth miał skontaktować się z ówczesnym głównym udziałowcem grupy L’Oréal produkującą kosmetyki, Liliane Bettencourt.
Dawna księgowa pani Bettencourt, Claire Thibout, poruszyła wówczas temat możliwego nielegalnego finansowania kampanii prezydenckiej 2007r. Nicolasa Sarkozy’ego. W tej aferze, której postępowanie trwało lat 10, sąd umorzył postępowanie zarówno w stosunku do Sarkozy’ego, Thibout jak i w stosunku do Françoise Bettencourt-Meyers, córki Liliane Bettencourt.
Éric Woerth został oczyszczony z zarzutów. I chociaż wszyscy winowajcy zostali skazani, to wcale nie oznaczało koniec kłopotów byłego prezydenta.
Korupcja à la française, czyli Afera Podsłuchowa
W 2014r., zdecydowano założyć podsłuchy na telefony Nicolasa Sarkozy’ego oraz jego wieloletniego przyjaciela i obrońcy w aferze wymienionej powyżej, jak i w innych, Thierry’ego Herzoga. Decyzję podjęto w ramach postępowania ws.podejrzenia nielegalnego finansowania ze strony reżimu libijskiego kampanii prezydenckiej 2007r.
W trakcie postępowania, okazało że obaj przyjaciele rozmawiali ze sobą przez telefony komórkowe zarejestrowane na fikcyjne imiona i nazwiska. Oficjalnie właściciel linii Sarkozy’ego nazywał się Paul Bismuth. Azibert, postrzegany jako bliski centroprawicy urzędnik sądowy, pełnił w latach funkcję pierwszego rzecznika generalnego w latach 2010-2014.
Pod koniec swojej kadencji, miał pomóc byłemu prezydentowi i jego obrońcy trzymać się na bieżąco z przebiegiem dyskusji w Sądzie Kasacyjnym w aferze Woerth-Bettencourt, co jest pogwałceniem obowiązku zachowania tajemnicy służbowej. Sarkozy miał w zamian pomóc Azibertowi dostać pracę w księstwie Monako, co zostało uznane za płatną protekcję i aktywną korupcję.
W marcu 2021r., wszyscy trzej panowie zostali skazani na 3 lata więzienia, z czego 2 w zawieszeniu za korupcję oraz płatną protekcję w tzw.Aferze Podsłuchowej (znanej także jako afera Bismutha oraz afera Sarkozy-Azibert) na 3 lata więzienia, z czego 2 w zawieszeniu.
Ciekawym wątkiem powyższej afery to poparcie 3000 obrońców ds.kryminalnych dla Herzoga, który potępił podsłuchy, uznając je za nielegalne i za groźne naruszenie tajemnicy zawodowej, nawet w przypadku gdy dotyczy linii telefonicznej fikcyjnej postaci. Sarkozy wykorzystał to by się skarżyć na “łamanie praw życia prywatnego przez podsłuchy”, i podważa bezstronność części wymiaru sprawiedliwości, wskazując m.in. na fakt iż jedna z sędzin sympatyzuje z lewą stroną politycznego spektrum.
W chwili obecnej, Sarkozy przebywa na wolności, bowiem złożył apelację. Niemniej, to nie koniec jego kłopotów.
Mętne rachunki, czyli Afera Bygmaliona
W 2014r., francuska gazeta centroprawicowa Le Point oskarżyła ówczesnego prezesa centroprawicowej partii UMP, Jean-François Copé, o faworyzowanie agencji reklamowej Bygmalion, założoną przez dwóch bliskich jego znajomych, podczas nieudanej kampanii prezydenckiej Nicolasa Sarkozy’ego w 2012r.
Następnie, lewicowy dziennik Libération ujawnił, że niektóre z usług zafakturowane partii UMP przez Bygmaliona (ok.18 mln euro), nigdy by nie miały miejsca. Prawnik firmy potwierdził wystawienie na wniosek UMP 10 mln euro fałszywych faktur.
Według centrolewicowej gazety Le Monde wystawianie fałszywych faktur miałoby na celu ukrycie przekroczenia kosztów podczas kampanii prezydenckiej w 2012 r.
Po skonsultowaniu się z „tajną księgowością Bygmalionu” Mediapart ujawnia, że przekroczenie wyniosłoby w rzeczywistości 17 mln euro. Jean-François Copé zrezygnował z przewodniczenia UMP 15 czerwca 2014 r. pod naciskiem czołowych polityków partii. Postępowanie sądowe w stosunku do niego zostało po jakimś czasie umorzone. Za to jego krewni zostali skazani przez wymiar sprawiedliwości w innej sprawie związanej także z Bygmalionem: za faworyzowanie na rynkach publicznych.
Dochodzenie miało miejsce w latach 2014-2016 i zakończyło się zwolnieniem 14 osób, w tym Nicolasa Sarkozy’ego. Po kilku odroczeniach proces o nielegalne finansowanie kampanii wyborczej odbył się i Nicolas Sarkozy został skazany na rok więzienia. Wyrok odbywa się w areszcie domowym, pod nadzorem elektronicznym.