Transatlantycka dyplomacja zakładnicza oraz grecko-chińska tragikomedia

Udało się! Partia komunistyczna ChRL wygrała bardzo ważną bitwę!

Posługując się metodami godnymi organizacji terrorystycznych lub mafiosów, czyli tzw. dyplomacją zakładniczą, władzom Chin udało się odzyskać ważną osobę z kanadyjskiego aresztu!

Dla dyplomacji północnoamerykańskiej, to jest porażająca porażka, i stwarza bardzo niebezpieczny precedens dyplomatyczny. Prawie 3 lata temu, władze Kanady zatrzymały dyrektorkę finansową chińskiego giganta technologicznego Huawei Meng Wanzhou na wniosek departamentu sprawiedliwości USA. Wśród zarzutów w stosunku do niej, najważniejszy to: oszustwa związane z pogwałceniem sankcji nałożonych przez Stany Zjednoczone, na reżimie irańskim.

Wg. amerykańskiego departamentu sprawiedliwości, 49-letnia Meng, pod koniec września br., przyznała się do wprowadzenia w błąd instytucje finansowe i się podpisała pod tym. Niemniej, zamiast wylądować w więzieniu, w ostatni weekend września wylądowała w … swoim kraju, gdzie została powitana jako bohaterka i wypowiedziała następujące słowa: „Jako zwykła obywatelka Chin, która ucierpiała z powodu tej trudnej sytuacji i była uwięziona za granicą przez 3 lata, nie było momentu kiedy bym nie odczuła troski i ciepła ze strony Partii, ojczyzny i narodu.”

(Nie)zwykła obywatelka

Słowa o “zwykłej obywatelce” brzmią dziwnie jeśli się przyjrzeć z bliska samej osoby Pani Meng, dla uwolnienia której partia komunistyczna ChRL pojmała (żeby nie napisać “porwała”) 2 zamieszkałych w Chinach obywateli Kanady (Michael Kovrig oraz Michael Spavor) 9 dni po jej aresztowaniu. Za tę akcję, władze Chin zostały oskarżone przez premiera Kanady Justina Trudeau o prowadzenie “dyplomacji zakładniczej”.

Oficjalnie “obie sprawy nie [były] ze sobą związane” wg. włodarzy Państwa Środka. Jednakże, zbieżność ww. wydarzeń jak i następujących, opisanych poniżej, nie pozostawia pola do wątpliwości.

Przez 1000 dni (prawie 3 lata), usiłując zapobiec ekstradycji z Meng z Kanady do USA i/lub zmuszać Stany Zjednoczone do wycofania zarzutów wobec Meng, chiński reżim przetrzymywał obu Michaelów w więzieniu, w osobnych celach. W tym samym czasie, władze kanadyjskie ograniczyły się do aresztu domowego obywatelki Chin! Warunki przetrzymywania pani Meng były bardzo luźne: miała możliwość poruszania się między swoimi dwiema willami na terytorium Kanady oraz robić zakupy. Cokolwiek by nie zrobiła, dwoma warunkami sine qua non były noszenie bransoletki elektronicznej na kostkę oraz wychodzenie z domu wyłącznie w towarzystwie ochroniarzy.

W marcu br., przesłuchania obu Michaelów zostały ogłoszone jeden dzień przed pierwszym za kadencji Bidena spotkaniem oficjeli rządowych USA i ChRL. Następnie, w sierpniu br., gdy rozprawy Meng w Vancouver dobiegały do końca, władze Chin skazały Spavora na 11 lat więzienia za rzekome szpiegowanie i nielegalne ujawnianie tajemnic państwowych za oceanem.

Dziwnym trafem, gdy tylko Meng wróciła do Chin, obaj Michaelowie zostali wypuszczeni z więzienia mimo skazania za szpiegostwo i już wrócili do swojej ojczyzny.

Oficjalnie, wg.kontrolowanej przez reżim hongkongskiej gazety South China Morning Post, mimo rzekomego przyznania się do winy, obaj Kanadyjczycy zostali zwolnieni z powodów zdrowotnych. Czyżby?

Skoro uwolniono szpiega, może władze ChRL przestały się obawiać o bezpieczeństwo narodowe? A może jednak żadnego kanadyjskiego szpiegu nie było?

Dlaczego tyle mocnych kroków ze strony ChRL?

Meng jest córką założyciela Huawei Ren Zhengfei (który miał wysoką pozycję w wojsku), i temu faktowi zawdzięcza tak wysokie stanowisko w jednej z największych korporacji telekomunikacyjnych kontrolowanych przez partię.

Dla niej zresztą wyświetlono napis “Witaj w domu, Meng Wanzhou” na fasadzie najwyższego drapacza chmur w Shenzhen, niemal 600-metrowego Ping An Finance Center, czego by dla zwykłego obywatela w ponad miliardowym państwie z ogromną diasporą raczej by nie uczyniono.

Kanadyjskie interesy cierpią z powodu Huawei nie po raz pierwszy

Dziwnym zbiegiem okoliczności, upadek dawnego kanadyjskiego giganta telekomunikacyjnego Nortel, z którego technologie dotychczas się korzysta w różnych częściach świata, zbiegł się czasowo z wzrostem potęgi chińskiego przedsiębiorstwa Huawei.

W Boże Narodzenie przed wejściem pod ochroną przed wierzycielami w 2009 r zarówno w Stanach Zjednoczonych jak i w Zjednoczonym Królestwie, wieloletni prezes firmy kanadyjskiej Mike Zafirovski odkrył, że chińscy hakerzy związani właśnie z Huawei mieli dostęp do całej sieci Nortela, łącznie z jego własnym komputerem, i skradli całe Inni, nieco zapomniani zakładnicy

Po powrocie Pani Meng do ChRL, okazało się że inni zakładnicy zostali zwolnieni: amerykańskie rodzeństwo Liu o chińskim rodowodzie. Cynthia (27l.) oraz Victor (19l.), których pobyt do kraju swoich przodków w odwiedziny krewnych także wydłużył się niespodziewanie do 3 lat, w przeciwieństwie do Spavora i Kovriga, nie zostali zamknięci w więzieniach.

Podobnie jak wielu obywateli USA oraz innych państw mieszkający w Chinach, rodzeństwo Liu zostało objęte zakazem opuszczania terytorium ChRL. To konkretnie oznacza, że mogli się poruszać po całym (ogromnym) terytorium Chin, lecz nie mogli wrócić do swojej rodziny. Rodzeństwo Liu nie ma nic do zarzucania sobie, natomiast ich ojciec, Liu Changming (53l.) jest jednym z najbardziej poszukiwanych przez władze ChRL uciekinierów.

Liu senior był w zarządzie jednego z banków kontrolowanych przez rząd, i został oskarżony o defraudację równowartości 1.2 mld euro, po czym w 2007r. uciekł z kraju. Wg.nieoficjalnych źródeł, władze ChRL posługiwały się rodzeństwem Liu aby zmusić ich ojca do powrotu do kraju w celu aresztowania go.

Bardzo długie ręce chińskiej partii komunistycznej

Gdy odbywała się symboliczna ceremonia wynoszenia ognia olimpijskiego z Herajonu, ku zakłopotaniu prezenterów kanałów telewizyjnych transmitujących na żywo uroczystość, kilka młodych kobiet głośno protestowało po angielsku, krzycząc “jak można pozwolić Pekinowi być gospodarzem Igrzysk, skoro popełniają ludobójstwo przeciw Ujgurom? …”. Okazało się, że miały ze sobą flagę tybetańską oraz sztandar “Nie igrzyskom ludobójstwa”, na co grecka policja zareagowała błyskawicznie.

Dziewczyny zostały potępione przez międzynarodowy oraz grecki komitet olimpijski. Do tego, tybetańska i hongkońska aktywistka zostały aresztowane za wywieszenie flagę tybetańską w Atenach.

Niemniej jednak, kiedy człowiek myśli, że nasz świat nie spadnie jeszcze niżej… odgrywa się dalej grecka tragedia. Albo raczej grecko-chińska. Bo jak określić inaczej, ładnymi słowami, gdy na wyraźny rozkaz dyplomaty Państwa Środka, grecka policja aresztuje aktywistów (nawet nie protestujących) bez żadnego oficjalnego powodu i wypuszcza ich bez zarzutów. Niemożliwe? A jednak to się stało w zeszłym tygodniu!

4 aktywistki tybetańskich stojących na chodniku przy ww.uroczystości zostały aresztowane przez grecką policję mimo to iż… nie protestowały, nie nosiły żadnych transparentów i siedziały cicho! Aktywistki opowiadały po wypuszczeniu z aresztu że nie podano im powodów aresztowania. Na domiar złego, 2 z tych 4 aktywistek zostało ponownie aresztowanych na krótko po kontroli policyjnej po tym jak w Atenach prowadziły konferencję prasową namawiającą do bojkotu igrzysk w Pekinie.

Jak to się stało, że w kraju uchodzącym za kolebkę demokracji funkcjonariusze są tak posłuszni obcemu reżimowi autorytarnemu? Inwestycje chińskie, oczywiście! Mowa tu m.in. w porcie w Pireusie, które się stało pierwszym filarem chińskiego morskiego Jedwabnego Szlaku wg. gazety The Diplomat. W zamian, Grecja się odwdzięczyła m.in. 4 lata temu blokując deklarację UE ws.praw człowieka w ChRL.

Zimowe igrzyska bez śniegu

Nie zapomnijmy, że igrzyska olimpijskie w 2022 r. odbędą się w Pekinie, na którego komitet olimpijski musi chuchać i dmuchać. Dlaczego? ChRL wygrało jako z jeden z dwóch krajów kandydujących przeciwko Kazachstanowi (w którym przynajmniej zimą leży śnieg, lecz w którym infrastruktury brakuje). Wszystko dzięki wycofaniu wspólnej kandydatury Polski ze Słowacją (Kraków/Zakopane/Jasná) w wyniku negatywnej odpowiedzi w referendum lokalnym, Ukrainy (Lwów) przez kryzys polityczny, Szwecji (Sztokholmu) w wyniku braku poparcia politycznego. Norwegia (Oslo) wycofała się w ostatniej fazie z powodu braku poparcia publicznego. Zostały więc tylko 2 kraje gdzie dyrygenci mają, delikatnie mówiąc, inne pojęcie o prawach człowieka.