Zmarł były szef polskiego kierowcy, założyciel wielokrotnie utytułowanej drużyny Formuły 1

Dzisiaj, w wieku 79 lat, zmarł Sir Frank Williams, założyciel istniejącego do dziś teamu Williams F1, w którym Robert Kubica ścigał się w sezonie 2019, kiedy zespół był sponsorowany przez PKN Orlen.

Frank Williams urodził się w północno-wschodniej Anglii w 1942r., niedaleko Newcastle-upon-Thyne. W 1966r., założył zespół Frank Williams Racing Cars za pieniądze, które zarobił jako przedstawiciel handlowy w branży spożywczej. W latach 1969-1976, wszedł do F1, po drodze zdobywając kilka podiów.

SFINKS, BEZWGLĘDNY NEGOCJATOR

Frank Williams słynął z tego, że był bezwględny w negocjacjach z kierowcami, i nie wahał się nie przedłużyć kontraktu nawet z najbardziej zasłużonymi. Najdobitniejszym przykładem podejścia Williamsa do kierowców było nieprzedłużenie kontraktu rodakowi Nigelowi Mansellowi po zdobyciu MŚ w 1992r. (lecz powrócił na kilka wyścigów w 1994r., po śmierci Ayrtona Senny, z których ostatni wygrał) i postawienie na jego największy rywal w czasach Ferrari Alaina Prosta. Kolejnym rodakiem Sira Franka, którego spotkał ten sam los, był Damon Hill (syn Grahama Hilla), który zdobył mistrostwo świata w 1996r., lecz musiał sezon 1997 spędzić w powolnym Arrows. Pod koniec lat 80. zdobył przydomek “sfinks”, bowiem nie pokazywał żadnych emocji, niezależnie czy wygrywał, czy przegrywał.

DEKORACJE BRYTYJSKIE

Frank Williams został Komanderem Orderu Imperium Brytyjskiego (CBE) w 1987r. 12 lat później, ponownie został udekorowany przez Królową Elżbietę II, stając się Lordem. Od tego momentu, mówiono na niego per Sir Frank Williams.

LATA ŚWIETLNE WILLIAMSA ORAZ OSOBISTA TRAGEDIA

W roku 1977, zespół Frank Williams Racing cars zmienił nazwę na Williams Grand Prix Engineering. Niemniej, zaczął budować własne samochody dopiero w sezonie 1978. Nadeszły lata świetlne (i świetne) Williamsa, kiedy zespół zdobył 9 tytułów MŚ konstruktorów, i przy okazji 7 tytułów kierowców w latach 1980-1997. Pierwsi dwaj mistrzowie świata za kierownicą Williamsa byli: Australijczyk Alan Jones (1980) i Fin Keke Rosberg (1982), ojciec mistrza świata Niemca Nico Rosberg.

W 1986r., zespół Williams zdobył mistrzostwo świata konstruktorów mimo braku zdobycia tytuł kierowców. Niestety, to był także rok, w którym Frank Williams uległ poważnego wypadkowi samochodowemu, po którym do końca życia poruszał się na wózku inwalidzkim. W rokunastępnym, barwny Brazylijczyk Nelson Piquet zdobył swoje 3. i ostatnie mistrzostwo świata za kierownicą Williamsa z silnikiem Hondy.

PARTNERSTWO Z RENAULT = TYTUŁY NA LATA

Bez wątpienia, Sir Frank Williams najlepiej wspominał sezon 1992. Wówczas, jego rodak Nigel Mansell (w poprzednim zespole, Ferrari, uzyskał przydomek Il Leone – Lew – ze względu na swoją ogromną wolę walki) zdobył mistrzostwo świata kierowców po wielu nieudanych próbach i pechowych końcówkach sezonów. Dotychczas fani F1 uważają, że auto sezonu 1992, Williams FW14B, jest autem legendarnym ze względu na zaawansowanie techniczne. Model ten, z silnikiem V10 Renault, był bezkonkurencyjny. Zespół wygrał aż połowę wyścigów za sprawą ww.Mansella i drugiego kierowcy, Włocha Riccardo Patrese, który zdobył srebrny medal. Rzecz jasna,

W następnym sezonie, Francuz Alain Prost (obecnie pracujący dla Alpine F1 z Polakiem Marcinem Budkowskim) został mistrzem po raz czwarty i ostatni w karierze,

Mimo zdobycia tytułu konstruktorów także w 1994r. nie był to dla Franka Williamsa dobry sezon. Za kierownicą Williamsa FW16 zginął 3-krotny mistrz świata Brazylijczyk Ayrton Senna w Grand Prix San Marino, a włoski wymiar sprawiedliwości rozpoczął dochodzenie ws. spowodowania śmierci. Śledztwo trwało aż 4 lata.

Mimo wszystko, auta zespołu Sira Francka znów zabłysnęły, zdobywając tytuły mistrzowskie konstruktorów oraz pierwsze i drugie miejsce dla kierowców: Damon Hill (syn mistrza świata Grahama Hilla) wygrał tytuł mistrzowski w 1996r. Srebrnym medalistą został Kanadyjczyk Jacques Villeneuve, dla którego to był 1.sezon F1 w życiu, i który był synem legendy F1, tragicznie zmarłego Gillesa Villeneuve’a.

W następnym sezonie, ww. Villeneuve, znany Polakom jako ten który w 2006r. musiał ustąpić miejsca Robercie Kubicy w F1 (i największy Kubicożerca), okazał się być ostatnim mistrzem świata dla zespołu Williamsa. Srebrny medal zdobył jego kolega z zespołu, Niemiec Heinz-Harald Frentzen.

STOPNIOWO WYGASAJĄCA GWIAZDA ZESPOŁU, Z PRZEBŁYSKAMI

Po ostatnim tytule, zespół Williamsa pod wodzą Sira Francka już nigdy nie wygrał tytułów. Niemniej, zdarzały się przebłyski, m.in. za sprawą takich kierowców z silnymi osobowościami jak Kolumbijczyk Juan Pablo Montoya czy jego kolega Niemiec Ralf Schumacher – brat Michaela Schumachera, któremu Montoya dał popalić. W tamtych czasach, Williamsy miały silniki BMW.

PRZEKAZANIE ZESPOŁU CÓRCE, I RÓWNIA POCHYŁA

Od marca 2012r., w wieku 70 lat, Frank Williams zdecydował się stopniowo przekazać córce Claire Williams zarządzanie zespołu, co wielu fanów zarzuciło mu kilka lat później. Niemniej, pozostawał w padoku i pełnił funkcję reprezentatywną

OSTATNIA WYGRANA, OSTATNIE PODIUM, OSTATNI PUNKT

Pośród momentów, których Frank Williams mile wspominał, był ostatni wyścig wygrany dla Williamsa (o ironio, ponownie z silnikiem Renault) był Grand Prix Hiszpanii, rozegrany w Barcelonie. Barwny Wenezuelczyk Pastor Maldonado, słynący bardziej ze zdolności do rozbicia aut niż do wspinania się na wyżyny, w wielkim stylu zdobył najpierw pole position przez 2-krotnym mistrzem świata, Hiszpanem Fernando Alonso, dla którego to był wyścig rodzimy. Wygrał także wyścig, wyprzedzając na podium ww. Alonso, jak i innego mistrza świata: Fina Kimi Räikkönena, który właśnie kończy karierę w F1. Wyścig ten był także jedyną wygraną i jedyne podium w karierze Wenezuelczyka. Ostatnie podium za kadencji Sira Franka Williamsa został zdobyty przez Kanadyjczyka Lance’a Strolla, syna miliardera Lawrence’a Strolla. Ostatni kierowca, który zdobył punkty dla Williamsa był Polak Robert Kubica, który powrócił do F1 po 8 latach po strasznym wypadku.

SPRZEDAŻ WILLIAMSA I NAJGORSZY ROK

W 2020r., rodzina Sira Franka Williamsa sprzedała zespół do amerykańskiej grupy inwestycyjnej Dorilton Capital. Pożegnanie rodziny Williamsów z zespołem były emocjonalne. Córka Sira Franka przyznała, że czuła się “jakby była w żałobie”. To był także najgorszy rok zespołu, kiedy po raz pierwszy w historii nie zdobył ani punkta w stawce. Zespół w 2021r. odbił się od dna, lecz z tego faktu Sir Frank Williams długo się nie nacieszył. Zmarł w wieku 79 lat, pozostawiając po sobie troje dzieci i wnuka.